Męska moda maturalna :)

13 posts / 0 new
Ostatni wpis
Pangloss
Męska moda maturalna :)

W całym kraju zaczęły się matury. Na ulicach zaroiło się od młodych ludzi w strojach - powiedzmy - oficjalnych. Ciemny garnitur, jasna koszula, skórzane buty - komplet podstawowy w wersji męskiej. Oczywiście na poziomie człowieka kończącego szkołę średnią można nazwać to eleganckim strojem oficjalnym, chociaż w kręgach np. dyplomatycznych byłby to strój świadczący o braku rozeznania w etykiecie. Tu nie Wersal - tu Parczew i nikt nie będzie kupował jasnych garniturów na dzień, ciemnych na wieczór, a fraków, smokingów marynarek kasynowych na przyjęcia. Rozumiem to, i nawet nie staram się lansować poglądu o jakiejkolwiek niestosowności ubioru do okazji, w przypadku połączenia matury i garnituru (nawet "wieczorowego").
Natomiast drażni mnie coś innego: sposób w jaki noszone są same garnitury. I nie chodzi mi tu tylko o maturzystów (oni się jeszcze być może nauczą), ale również o wszelkiego rodzaju rajców miejskich, notabli gminnych i powiatowych, szefów różnych instytucji itp. Dostrzegam tu dwa, bardzo poważnie uchybiające zasadom protokołu, grzechy główne. Pierwszy: rozpięta marynarka w sytuacji oficjalnej. Panowie! Bójcie się Boga. Tak noszony garnitur mówi o właścicielu: "Starałem się ubrać elegancko żeby wyglądać poważnie, ale zupełnie nie wiem o co w tym chodzi." Drugi grzech główny: zapinanie marynarki na wszystkie dostępne guziki. Tu komunikat wizualny jest ten sam: "Nigdy nie słyszałem o zasadach bycia elegancko ubranym facetem, lecz wiem, że samo noszenie garnituru nie wystarczy. Muszę jeszcze wyglądać na "ogarniętego"". To nie są wielki tajniki savoir-vivre'u. Wystarczy zapytać w sklepie z garniturami: jak to nosić? Daję głowę, że większość sprzedawców odpowie na takie pytanie bez ironicznego uśmiechu i z pełną powagą. Sam zresztą dostałem pierwszą lekcję etykiety odzieżowej od krawca w salonie z garniturami. Jej skrócona wersja:
1. Jak facet wstaje to zapina marynarkę.
2. Marynarka jednorzędowa ma być zapięta:
- w przypadku dwóch guzików tylko na górny
- w przypadku trzech guzików na środkowy lub ewentualnie na dwa górne (gorsza opcja)
- w przypadku czterech guzików (rzadkość ostatnimi czasy) na trzy górne
3. Nigdy nie zapinamy najniższego guzika w marynarce jednorzędowej.
O dwurzędowe nie pytałem. Sporo informacji na ten temat można znaleźć w necie i literaturze (no chyba, że komuś naprawdę zależy i stać go na wynajęcie profesjonalnych fachowców od wizerunku). Polecam uwadze, zanim zrobimy z siebie karykaturę eleganta, albo - co gorsza - kompletnego osła np. zwracając komuś uwagę na niepozapinane wszystkie guziki w marynarce :D

gruha
Obrazek użytkownika gruha
Męska moda maturalna :)

Bardzo fajny temat się zaczyna i chyba ktoś wyciągnie z tego lekcje. Nie to że ja jakiś super znawca jestem bo zakładam "garniak" raz w roku. Byłem na weekend majowy i oglądając wystawy sklepów to marynarki naprawdę niczego sobie. Aż dziwne że po 300 - 400 zł kosztują.

Druga sprawa to właśnie ten ubiór. Za długie spodnie, za długie rękawy :-). Podwójne rozcięcia na plecach u tęższych panów co powoduje, że ich waga w oczach rośnie x2.

Jedna uwaga pasek zakładamy w takich samym kolorze co buty.

mariachi
Męska moda maturalna :)

To co ty Pangloss proponujesz jest nazwane jako "dresscode" i jest stworzone na potrzeby korporacji i snobów.

l_k
Męska moda maturalna :)

Kiedyś starano się przestrzegac zasad odnośnie ubioru oficjalnego, dzisiaj nikt już tak sztywno się tego nie trzyma. Oczywiście są sytuacje gdzie trzeba zachować pewne zasady, jak chociażby zapinanie guzików podczas wstawania. Dotyczy to jednak baaardzo oficjalnych spotkań, gdzie nie wypada luzacko się prezentować.
Podoabnie jest z kobietami, kiedyś w dobrym guście było dobierać kolorystycznie torebkę do butów, dzisiaj oczywiście wiele pań, zwłaszcza tych wiekowych tak robi ale normą to nie jest a wręcz fajnie jest aby torebka lub buty były w kontrastowym kolorze.
Ja tam garniturów nie noszę, nie mam potrzeby a z racji postury kupić sobie w normalnym sklepie nie mogę, bo albo jest za ciasny w ramionach albo za szeroki na dole. I dobrze, ze nie muszę ale podobają mi się zestawienia nieco szalone, marynarki z jeansami i trampkami. Raczej nie na oficjalne spotkania ale na co dzień jak najbardziej.

mariachi
Męska moda maturalna :)

A propos mody to nawet nasz rodzimy Arkadius już w nią nie wierzy- przenosząc się swego czasu do Peru.

Pangloss
Męska moda maturalna :)

mariachi napisał(a):

To co ty Pangloss proponujesz jest nazwane jako "dresscode" i jest stworzone na potrzeby korporacji i snobów.

Serio? No to pięknie. Bo ja nie pracuję w korporacji... Czyli... Czyżby?!!! Nie mów nawet... A ja zawsze myślałem, że podstawowe zasady elegancji to taki kanon związany z dobrym wychowaniem i wiedzą o tym co jest w dobrym i złym tonie. Oczywiście żart i ironia.

Ad Iove. Protokół ubioru, a nie żadne kodowanie dresów, "odkryli" starożytni, a skodyfikowali arystokraci i szlachta ładnych kilkaset lat temu, w czasach gdy jedyną formą korporacji był feudalny związek administracyjny na poziomie od księstwa w górę. Do dzisiaj, w świecie dyplomacji, obowiązuje protokół stroju wg. zasad Windsoru, czyli dworu angielskiej królowej. Studenci kierunków związanych z polityką, dyplomacją i handlem zagranicznym mają przedmiot, na którym wykłada się te kwestie z pełną powagą. I tak też podchodzi się do niego w kręgach wyższych.

DSS

kepih
Obrazek użytkownika kepih
Męska moda maturalna :)

mariachi/gan, ale mógłbyś przynajmniej trochę poudawać że to nie ty na nowym koncie ??

Pangloss
Męska moda maturalna :)

l_k napisał(a):

Kiedyś starano się przestrzegac zasad odnośnie ubioru oficjalnego, dzisiaj nikt już tak sztywno się tego nie trzyma.

Myślę, że jesteś blisko sedna sprawy. I nie dotyczy to tylko ubrań. Ogólnie można powiedzieć, że kiedyś kanony zachowania były bardziej rygorystyczne i przykładano do nich dużo większą wagę.

Czy to dobrze, czy nie, musimy ocenić sami. Niektórzy nazywają to wolnością inni rozkładem. Bo przecież strój oficjalny jest mniej wygodny od nieoficjalnego.
Nie mam ochoty dusić się w marynarce na weselu, to zdejmuje ją i razem z krawatem wieszam na oparciu krzesła, a koszulę malowniczo wyjmuję ze spodni :) Tylko dokąd to prowadzi? Mam ochotę siedzieć w autobusie to siedzę i nie przeszkadza mi, że obok stoi kobieta, której nie jest już tak wygodnie, ale mnie to nie obchodzi, bo liczy się to, że JA siedzę. Mam ochotę bluznąć na całą okolicę, to bluzgam jak szewc, bo JA mam na to ochotę. Mam ochotę pojechać nad jezioro, popić piwa i posłuchać muzyki, to jadę, piję i raczę SWOJĄ muzyką wszystkich wokół, bo JA mam ochotę jej posłuchać. A co będzie za kilka lat? Czuję parcie na pęcherz , to leję gdzie popadnie? Zjadłem coś nieświeżego to sobie bekam (albo robię coś innego ;) ) aż echo niesie, gdziekolwiek bym nie był i czegokolwiek bym nie robił? Itd. Jeszcze dwadzieścia - trzydzieści lat temu takie numery "nie uchodziły" człowiekowi z odrobiną honoru.

Nie twierdzę, że rozpięte guziki marynarki, zdejmowanie krawatów po weselach itp. to przejawy chamstwa i prostactwa świadczące o katastrofie moralnej naszych czasów. Raczej skłonny jestem przychylić się do opinii socjologów, autorytetów, konserwatystów itp., iż nasze czasy to okres coraz bardziej dynamicznej erozji dobrych obyczajów, która chyba na dobre nam nie wyjdzie.

DSS

l_k
Męska moda maturalna :)

Dzisiejszy styl kształtują modne kolorowe magazyny, gdzie panowie i anorektyczne panie prężą się przed obiektywami pokazując co jest modne o zasadach jakoś nikt nie wspomina, ważne aby było drogo.
Dowolność w dobieraniu stroju może nie jest taka zła, przeciez chodzi o to zeby było kolorowo i nie tak smutno i sztywno na ulicach ale jak pisałem, co wypada załozyć jak się wychodzi na zakupy niekoniecznie będzie pasowało na oficjalne spotkanie. I tego należy się trzymać. Przecież nikt nie będzie chodził przez 24 h w garniturze kiedy wcale nie ma takiej potrzeby.
I tak, czy to strój czy sposób bycia wszystko nalezy dopasować do danej sytuacji wówczas uniknie się wpadek. A chamskie zachowanie zawsze powinno się piętnować. Jak mawiała babcia mojej tż, "po ubiorze witają po rozumie żegnają".

mariachi
Męska moda maturalna :)

Pangloss- jak zwał tak zwał; kodowanie dresów czyli "dresscode" na potrzeby korporacji- chociaż się i tak już od tego odchodzi- przynajmniej w Polsce.
Protokół ubioru w dyplomacji- i niech tak zostanie.
Zostawmy maturzystów ze swoim ubiorem i ich indywidualizmem.
A i tak wiadomo że klient w krawacie jest mniej awanturujący się:)

orange
Męska moda maturalna :)

ja to bym nie przesadzał. Ważne żeby mieć dobrze dopasowany garniak. Najgorsze co może być to za duży garnitur, a z tymi guzikami to nigdy nie wiedziałem o co chodzi. Po cholerę jest dolny guzik skoro jego zapięcie jest porównywalnym obciachem do głośnego pierdnięcia w szacownym towarzystwie?
Siedząc rozpinamy marynarkę bo to głupio wygląda jak się ma zapięte guziki i nam cała marynarka źle leży. Jak się wstaje to zapinamy bo...właściwie po co? :)

aga_87
Męska moda maturalna :)

Nie ważne czy w garniaku czy bez. Ważne żeby wiedza była na maturze i tylko to się liczy a nie " moda męska"

l_k
Męska moda maturalna :)

O wiedzy nie rozmawiamy bo to chyba oczywiste, ze na maturze jest ona podstawą.