Przykościelna dzwonnica z 1675 roku coraz bardziej się przechyla.
Drewniana budowla w 1805 została przeniesiona z poprzedniego placu kościelnego na obecne miejsce. Dzisiaj stanowi najstarszy zabytek Parczewa. Od pewnego czasu w wyniku zniszczenia podwalin i ukształtowania terenu dzwonnica coraz bardziej się przechyla. Kierownik Delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Białej Podlaskiej Jan Maraśkiewicz spotkał się z gospodarzem obiektu ks. prał. Tadeuszem Lewczukiem, aby omówić możliwości remontu.
- Obiekt koniecznie wymaga remontu. W tym momencie nie ma ryzyka zawalenia się, ale na pewno trzeba to zrobić jak najszybciej - powiedział Jan Maraśkiewicz. Jeszcze w tym roku proboszcz Lewczuk ma się zająć opracowaniem dokumentacji.
- Przecież widać, że jest już zniszczona. Będzie na pewno wymiana podwalin, żeby podnieść ją w górę, bo dzwonnica się przechyla, zrobimy posadzki i dach wymienimy, bo ten gont jest zniszczony - zapowiada ks. prał. Tadeusz Lewczuk.
Gospodarz obiektu chce się starać o środki na ten cel z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków.
- Wiadomo, to są koszty, ale bez tego dzwonnica się rozpadnie. Nie dostaliśmy żadnych pieniędzy od konserwatora na renowację kościoła, ani na budowę, a na takie remonty mają fundusze, będziemy rozmawiać, aby uwzględniono nasz wspólny parczewski zabytek - dodaje ks. Lewczuk.