Wybory samorządowe.

Witam, ja jestem zainteresownay wyborami. Bede startowal w nich wiec tym bardziej. POszyukuje fajnej ekipy do prowadzenia kampaniii :)

Problem działalności samorządu a takrze wyborów do organów samorządu znam nie tylko z teorii ale i praktyki. Większość osób ma raczej skąpy zasób wiedzy na ten temat. Najgorsze jest to, że ludzie którzy chcą startować w wyborach również bardzo często nie znają nawet podstawowych zasad funkcjonowania tej całej machiny jaką jest samorząd. Bardzo często - a nie wiem czy nie jest to 90 % tych co kandydują podstawową przesłanką jest chęć zysku - nie tylko w postaci gratyfikacji jaką uzyskuje radny ale też możliwości załatwienia sobie pewnych spraw- np. załatwienie pracy sobie lub najbliższym itp. Jest to bardzo przykra sytuacja i niepokojąca.
A do tych co zamierzają próbować swoich sił - miejcie na uwadze, że nie tylko Wy będziecie kandydować. Do rad mało kiedy wchodą ludzie przypadkowi nie znani dla danej grupy społęczenj. Prześledzie wyniki ostatnich wyborów samorządowych np. na stronie internetowej PKW. Bądzie realistami, ażeby dostać się np. do rady powiatu w Parczewie 4 lata temu trzeba było uzyskać co najmniej 200 głosów albo i lepiej. Zarówno rady Gmin jak i rada powiatu w Parczewie liczy tylko 15 osób. Miejcie świadomość konkurencji i nie porywajcie się z motyką na słońce. Oczywiście takie wybory mogą każdego czegoś nauczyć i przegrana wcale nie musi być porażką. Dla wszystkich polecam książkę Sergiusza Trzeciaka "Jak wygrać wybory samorządowe?"Zielona Góra 2002, ( w parczewskich bibliotekach raczej nie ma)ewentualnie poradnik który ukazał się przed 4 laty chyba w dodatku do Rzeczpospolitej o podobnym tytule- jest w zasobach Powiatowej Biblioteki Publicznej na ul. Żabiej. Polecam również na dokładne przejżenie materiałów wyborczych z ostatnich wyborów samorządowych - również w bibliotece i ich realną ocenę.

Wydaje mi się, że warto aby młodzi, zdecydowanie lepiej wykształceni ludzie startowali w wyborach, dosyć już patrzenia na poczynania "starej" kadry radnych i ich sojuszników, dosyć nepotyzmu szeroko rozpowszechnionego wśrod obecnej "elitki" rządzącej.

A co do osób przypadkowych, które jakoby rzadko dostają się do rad to mam odmienne zdanie w tej kwestii niż MM.
Dwie kadencje wstecz uczestniczyłem w większości posiedzeń zarówno rad gminy, jak i powiatu i naprawdę część radnych wydawała się nie mieć pojęcia na czym polegają ich zadania. I nie chodzi mi tu o jakieś potknięcia proceduralne, bo te szczególnie na początku są wytłumaczalne. Tak było kilka lat temu, może obecnie jest inaczej

Masz rację większość radnych przez cztery lata nie potrafi zrozumieć pewnych procedur ale jeżeli chodzi o tą przypadkowość a raczej jej brak to mam na myśli tzw "popularność " danej osoby wśród elektoratu. Przyjżyj się dzisiejszej radzie powiatu - liczy tylko 15 radnych w tym 2 lekarzy, 1 nauczyciel, 2 rolników bardzo dobrze znanych i rozpoznawalnych w danym środowisku, 8 "urzędników" pracujących w różnych instytucjach i bardzo często zajmujących kierownicze stanowiska, 1 były szef pewnej instytucji a obecnie przedsiębiorca a tylko 1 osoba to były bezrobotny - bo jak został radnym "znalazł" pracę.

yv napisał/a:
Wydaje mi się, że warto aby młodzi, zdecydowanie lepiej wykształceni ludzie startowali w wyborach, dosyć już patrzenia na poczynania "starej" kadry radnych i ich sojuszników, dosyć nepotyzmu szeroko rozpowszechnionego wśrod obecnej "elitki" rządzącej.

Czy Parczew się bardzo zmieni, gdy z młodych gniewnych powstaną starzy wqrwieni?;)

FuFu napisał/a:

Czy Parczew się bardzo zmieni, gdy z młodych gniewnych powstaną starzy wqrwieni?;)

A czy uważasz, że nie warto aby młodzi próbowali swoich sił, czy mają stąd uciekać, jak to robi większość? :)
Poza tym przez kadencję nie zdążą się zestarzeć :P

NIE, nie uważam że ucieczka to najlepsze rozwiązanie.
Mam nadzieję, że coraz więcej młodych ludzi zaangażuje się i będzie startować w wyborach samorządowych - nie tylko będąc członkami partii politycznych. Potrzeba ludzi młodych, zdolnych dobrze wykształconych z otwarta glową i pomysłami, ktorzy wniosą coś nowego.
Chciałabym żeby w tym mieście coś się działo, żeby mieszkańcy mieli co ze sobą zrobić, a nie tylko czekać cały rok na Zlot kapel podwórkowych czy Jarmark Jagielloński.
A jezeli chodzi o moją wypowiedz - potraktuj ją z przymróżeniem oka. Chodzilo mi bardziej o to, co się stanie z tymi młodymi gniewnymi ludźmi, gdy już zajmą miejsce starej kadry. Nie chciałabym być złym prorokiem ale nie oszukujmy się - całej "elitki" rządzącej nie da się wyeliminować w tych wyborach. Pytanie - czy tym, ktorym uda się wygrać wystarczy sił i determinacji aby przedrzeć się przez ten mur.

:)

Z reguły staram się być calkowicie apolityczna ale nie pasuje mi obecna/przyszła opcja.
Nie ma nic przeciwko temu, aby do wyborów stanęły mlode osoby, jednak nie utożsamiam się z kierunkiem politycznym rządzącym obecnie w Polsce.

Ja zamierzam kandydowac do rady powiatu w nadchodzacych wyborach, apeluje wlasniew szczegolnie do mlodych osob by takze sprobowaly. Zdaje sobie sprawe ze bedzie ciezko ale powalczyc trzeba.