Protest kierowców

Właśnie słyszę że coś trąbi.

Czytałam ,ze akcja ma potrwać ze trzy godziny.

Jak był niedawno poprzedni protest z parkowaniem na godzinę, to akurat byłem "w trasie" i prawie żaden się nie zatrzymywał. Teraz nawet u nas na prowincji protestują. Wiadomo, że kierowca zarazie z kilometra, dlatego pewnie tamta akcja im nie pasowała, a obecna jak najbardziej. :)
Ale dziwi mnie, że protestują kierowcy, żeby ich szefy miały lepiej.

Nie tylko kierowcy protestują - niedawno jakaś matka głośno wyrażała niezadowolenie z powodu hałasu, ze jej dzieci straszą.

Żaden protest niczego nie da. To jest wolny rynek kształtowany przez popyt, podaż i.......wielkich tego świata. Cena raczej nie spadnie, chyba że Chińczycy i Hindusi z powrotem zapałają miłością do rowerów w co szczerze wątpię.
Rząd akcyzy nie obniży, prędzej zalegalizuje pędzenie bimbru i konopie! Podatki zawarte w paliwie, teoretycznie służące na utrzymanie i rozbudowę infrastruktury drogowej, są tak samo marnotrawione jak pieniądze na "emerytury" z których okrada nas ZUS.
Cienko to widzę......

Ale ci kierowcy tego nie zrozumieją. Myślą, że mogą mieć wpływ na kurs euro. Kiedyś protestowali, jak winiety wchodziły, teraz protestują jak chcą znieść. Jak Kulczyk chce więcej zarobić na autostradzie, to niech zmniejszy opłaty za przejazd, będzie więcej samochodów jeździło. Sam często się zastanawiam, czy jechać autostradą, czy bokiem i często stwierdzam, że autostradą się mi nie opłaci. A co do cen paliwa, to firmy transportowe powinny podnieść stawki za kilometr i się im wyrówna. Najpierw wożą za niskie stawki, bo myślą, że w ten sposób zniszczą swoją konkurencję, a jak cena ON rośnie, to protestują. Bo pewnie umowy mają pozawierane takie, że nie zabezpieczyli się przed wzrostem ceny, czy spadkiem euro.
A widzieliście ich przedstawiciela co się w TVN24 wypowiadał? Sam nie wiedział o co dokładnie im chodzi, przynajmniej nie potrafił tego rzeczowo wytłumaczyć.

Polecam lekturę : http://www.peakoil.pl/, naprawdę fachowe wiadomości ja jako początkujący ekonomista czytałem ze smakiem :-)

Jasne,niech firmy transportowe podniosą ceny za transport to odrazu podrożeje żywnosc i inne produkty.:|Nic innego jak zwiazej przyczynowo-skutkowy.Teraz beda czesciej wykorzystywane biopaliwa(o biomase chodzi mi tutaj)to spowoduje wiekszy areał tych roslin,a mniejszy roslin zywnosciowych jak pszenica to spowodouje dalszy wzrost zywnosci.

Normalne, że wszystkie ceny idą w górę, jak paliwa drożeją. Myślisz, że transportowcy protestuję, dla Twojego dobra, żeby nie zwiększali stawek i ceny nie szły do góry? Im się grunt pod nogami pali, bo przestają być konkurencyjni w Europie. Do tej pory zaniżali ceny i jakoś łapali zlecenia. Teraz, gdy euro słabe, paliwo drogie, kierowcy uciekają za granicę i chcą lepszych płac, już nie dają rady jeździć i płaczą, że im źle. A co to kogo obchodzi, jest wolny rynek, jak im się nie opłaca jeździć, niech robią co innego.

No to jest oczywista oczywistość, nie musisz mi tłumaczyć. Tylko napisz dlaczego tak jest, albo jak to zmienić.
Zauważyliście jak mało jest czynnych kas w marketach, a na stoiskach po jednym pracowniku? Bo już brakuje ludzi do pracy za płacę minimalną.

longines1890 napisał/a:
roman przekalkuluj sobie ile za swoją pensję może kupic przeciętny niemiec, hiszpan czy irlandczyk i bedziesz miał odpowiedz dlaczego polscy kierowcy tankuja i płaczą. jak wejdziesz w strefe euro za paliwo bedziesz płacił jak niemiec powiecmy 1,333E a zarabiał jak w Bangladeszu czyli powicmy 450E czyli mniejwięcej ile wynosi min socjalne w irlandii ... na tydzień. napisz ile miesięcznych pensji musisz przeznaczyć w całości na kupno nowego samochodu powiecmy o wartości 25oooE, to powiem ci ile na to bedzie pracował niemiec czy irlandczyk. zdziwisz się.

Co za różnica że będę zarabiał 1200 złotych czy 350 euro? Inne banknoty? Przeboleje.
Nie wiem skąd wziąłeś te dane o Irlandii, 450 euro tygodniowo to jest całkiem, całkiem przyzwoita pensja. Ja pracowałem tam w fabryce i zarabiając 370 byłem zadowolony. Oczywiście stosunek płac do cen jest dużo lepszy niż w Polsce (myślę że około 4/3,5 do 1), ale w Irlandii nie ma tych wszystkich pokomunistycznych instytucji wysysających pieniądze z ludzi pod byle pretekstem.
A kierowcy, jak im się nie opłaca pracować, to niech sobie znajdą inną pracę. Ja w każdym razie nie mam zamiaru dopłacać do kolejnej grupy zawodowej. Albo robimy kapitalizm albo socjalizm, nie wierzę w trzecią drogę, nie za moje uczciwie zarobione pieniądze.

Jak jest obecnie średnia pensja w Parczewie?

longines1890 napisał/a:
robottelepat też pracowałem w irlandii i zarabiałem ok 500E tygodniowo tylko nikt nie mówił że robiacy to samo irlandczyk miał pewnie z 700E. Moja ulga podatkowa z powodu tego że żona w Polsce była bezrobotna wynosiła więcej niz średnia pensja w parczewie

Zarabiasz tyle na ile się godzisz, no chyba że ktoś Cię zmusza do pracy, ale to już inny temat. Twoje zarobki to sprawa pomiędzy Tobą a pracodawcą. Jeżeli uważa on że powinieneś zarabiać mniej to pozostaje Ci wyłącznie zgodzić się lub zrezygnować z pracy.

OK, wracając do tematu.

tchorzyk napisał/a:
Jasne,niech firmy transportowe podniosą ceny za transport to odrazu podrożeje żywnosc i inne produkty.:|Nic innego jak zwiazej przyczynowo-skutkowy.Teraz beda czesciej wykorzystywane biopaliwa(o biomase chodzi mi tutaj)to spowoduje wiekszy areał tych roslin,a mniejszy roslin zywnosciowych jak pszenica to spowodouje dalszy wzrost zywnosci.

Zadziwia mnie propaganda kompanii naftowych. Jest tak samo skuteczna jak radziecka, a może nawet lepsza!
Masz rację, wzrost areału upraw roślin energetycznych spowoduje wzrost cen żywności. Tylko pamiętaj komu płacisz za paliwo. Ja wolę płacić polskim rolnikom niż arabskim szejkom. Wolę mieć sprawniejszą i zdecentralizowaną gospodarkę energetyczną niż kilka olbrzymich elektrowni narażonych na wszystko: od głupiej usterki technicznej po rajd kilku SU 25 z czterema tonami padarkow.